< oczami Kory >
Właśnie ogromnie się śpieszyłam na spotkanie z moimi przyjaciółkami , nimfami. Miałyśmy się spotkać na pobliskiej łące , niedaleko pałacu. Do spotkania zostało mi tylko 30 minut . Teraz musiałam tylko znaleźć i zawiadomić moją przewrażliwioną matkę , boginię ziemi o tym , że wychodzę.Ciągle siedziała na Olimpie , a ja musiałam siedzieć tutaj , na Ziemi , w tym ogromnym pałacu. Jest strasznie nadopiekuńcza. Jasne kocham ją , ale mogłaby trochę odpuścić. Ciągle tylko mówi :" Nie jedz tych jagód , mogą być zatrute", " Jest już późno , nigdzie nie pójdziesz", " Uważaj bo się skaleczysz" , " Nie zrywaj tych kwiatków bo są złe" . Masakra, co może być złego w jakimś zwykłym , polnym kwiatku?! Ale cóż choć jest taka , a nie inna i tak ją kocham, wiem , że po prostu się o mnie martwi i tyle , ale mogłaby trochę przychamować. Znalazłam ją w bibliotece , czytała jakąś książkę.
- Mamo , śpieszę się . Umówiłam się z dziewczynami na łące . Wrócę za kilka godzin. - powiedziałam szybko na jednym bezdechu.
- Dobrze , ale pamiętaj masz wrócić przed zmrokiem .
- Jasne . Mogę już iść?- przestępowałam z nogi na nogę .
- I pamiętaj . Pod żadnym pozorem , nie zrywaj tych żółtych kwiatów , które ci pokazywałam.
- Pewnie ! Mogę iść? - dopytywałam się zniecierpliwiona.
- Idź i pamiętaj czego cię uczyłam. !
- Dobrze. Pa mamo . - I już biegłam w kierunku drzwi.
- Kocham cię skarbie. - usłyszałam za sobą.
- Ja ciebie też mamo. - odkrzyknęłam.
Czym prędzej wybiegłam z domu i puściłam się biegiem w kierunku polany. Na miejsce dotarłam z lekkim opóźnieniem. Czekały już tam na mnie dziewczyny , a raczej nimfy.
Simi- szczupła , niska blondynka o dużych fioletowych oczach i o odcień jaśniejszych skrzydłach.
Nala- bliźniacza siostra Simi, lecz wyższa od niej o kilka centymetrów. Była od niej o wiele skromniejsza , choć jej moc była znacznie większa od siostry.
Peach- brunetka o drobnej twarzyczce, krótkich i potarganych włosach oraz lazurowych oczach i srebrnych skrzydłach.
- No nareszcie. Cześć! Już myślałyśmy , że nie przyjdziesz. - powiedziała Simi.
- Hej.Przepraszam za spóźnienie , ale same wiecie. Mama znowu prawiła mi wykład.
- Dobra niech ci będzie . Tym razem ci się udało ale następnym razem tak łatwo nas nie udobruchasz.Grupowy uścisk?- powiedziała Peach i się wszystkie cztery przytuliłyśmy .
- No dobra dość tego dobrego - rzekła Nala- mam wam coś ważnego do powiedzenia.
Oderwałyśmy się od siebie i jak zwykle położyłyśmy się na trawie , aby wygodnie poplotkować.
Rozmawiałyśmy o nowościach, sensacjach na Olimpie, podobno Simi słyszała, jak Afrodyta mówiła Atenie , że Hera słyszała jak Zeus obiecywał jakąś kobietę jako żonę Hadesowi.
- Czyżby nasz pan ciemności miał się ustatkować ? - powiedziałam po czym wybuchłyśmy śmiechem.
- Jestem ciekawa kim jest ta wybranka - rzekła brunetka .
- Kto wie może już niedługo ją poznamy. Musi być piękna , skoro Hades prosił o nią Zeusa. A przecież wszystkie wiemy , że się nienawidzą. - odparła Simi.
- Myślicie , że się zakochał? - spytała cicho Nala.
- Haha. W życiu. - zaśmiała się Simi. - Ktoś taki jak on nie wie co to miłość.
- Każdy ma prawo do szczęścia. - powiedziałam
- Dobra jak chcecie . Nie gadajmy już o Hadesie. - rzekła Simi.
- Sim, czy to prawda , że kręcisz z tym herosem? - spytała Peach.
Teraz temat Hadesa zszedł , na dalszy plan i zaczęłyśmy plotkować na tematy dla zwykłych przyjaciółek czyli chłopaki, ubrania itp.
Jak wam się podoba rozdział pierwszy? Piszcie swoje opinie w komentarzu i zapraszam do oceniania bloga w ankiecie. Ten blog będzie łączył trochę współczesność ( czyli mowa, tok myślenia ) ze starożytnością ( ubrania, muzyka , zwyczaje) .
Bardzo ciekawe opowiadanie, w zasadzie to początek, ale i tak widać zalążek dobrej serii :) Troszkę za dużo dialogu, ale to da się przecierpieć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do
http://vampireandmillionaire.blogspot.com/
(preferuję
czytanie za czytanie
Obserwacja za obserwację ;d )